poniedziałek, 21 marca 2016

Co Hermes sądzi o : mieszanka suszonych produktów mięsnych






Postanowiłam! 

Nie będę dawać psu żadnych marketowych przysmaków.

niedziela, 20 marca 2016

Gdzie Twój pies ma pół ogona ?!


Pierwszą rzeczą którą da się zauważyć u Hermesa jest jego krótki ogonek. I o to też najczęściej pyta ktoś, kto widzi go po raz pierwszy "czy on ma obcięty ogon?". 

piątek, 18 marca 2016

Co Hermes sądzi o : szelki Trixie Fusion

Pierwszy mój wpis z cyklu "Co Hermes sądzi o" dotyczący opinii produktu.


Na tapetę bierzemy szelki od firmy Trixie model Fusion.

środa, 16 marca 2016

To już miesiąc!


Dokładnie wczoraj minął miesiąc odkąd Hermes zamienił schroniskowy boks na ciepłe legowisko w kącie naszego mieszkania.

poniedziałek, 14 marca 2016

Co Hermes sądzi o : Fleeeeexi. Na zdrowie!

Idąc ulicą praktycznie co drugi pies wyprowadzany jest na smyczy typu flexi. Co drugi większy, każdy mały. Przeszukując internet, czytając moje mądre książki, oglądając programy, czytając wypowiedzi weterynarzy, psich fizjoterapeutów, generalnie naukowe artykuły poparte doświadczeniem i badaniami, postanowiłam zebrać to w jedno przejrzyste przesłanie dla psiarzy.

Podzielę jej stosowanie na kilka kategorii, na końcu powiem dlaczego tak i dlaczego nie.

sobota, 27 lutego 2016

ABC adopcji. Czyli jak to wygląda krok po kroku.


Dlaczego to piszę? Bo samą mnie to zastanawiało. Czy można ot tak iść do schroniska i wrócić z psem. Otóż! Zobaczcie sami.

1. Przemyślcie dobrze swoją decyzję. Nie będę rozpisywała się tutaj o tym, że pies żyje długo, może być chory itd. Wiadomo. Oczywista sprawa.
2.Zajrzyjcie na stronę schroniska, jeśli owa istnieje. Często jeśli nie zawsze, znajdziecie na niej zakładkę "adopcje psów". Znacie swoje preferencje, duży, mały, młody, stary czy kudłaty. Może akurat będzie jakiś odpowiadający waszym wymaganiom, albo zakochacie się w którymś od pierwszego wejrzenia. Ten krok na pewno ułatwia i daje jakiekolwiek rozeznanie.
3.Telefon do schroniska. Przejrzeliście stronę i ciekawią was szczegóły. Dzwońcie! Na pewno dowiecie się więcej. O co zapytać? Np o to czy pies jest wykastrowany, jeśli już wiecie, że chcecie tego i tylko tego do mam dobrą wiadomość! Wykastrowanego psa można zabrać do domu z miejsca. Jeśli nie ma on tego zabiegu za sobą to trzeba będzie trochę poczekać. 

Okej, droga internetowo-telefoniczna za nami! Pora na sposób tradycyjny czyli przechadzka do schroniska. Tak tak, my jesteśmy właśnie tradycjonalistami. Dlatego opiszę to, co zrobiliśmy my.

1. Po prostu poszliśmy do schroniska. W internecie wybraliśmy dwa psy.
2. W schronisku udaliśmy się do biura. Tam podaliśmy pani numerki identyfikacyjne psów.
3.Pani zaprowadziła nas między boksy.
4.Obejrzeliśmy oba psy w boksach.
5.Wybraliśmy jednego z nich i poszliśmy z nim na spacer zapoznawczy do pobliskiego parku.
6.Zdecydowaliśmy się, że Hermes to właśnie ten pies i chcemy go. Akurat tak się złożyło, że Hermes był wykastrowany, więc mógł z nami pójść w ten sam dzień.
7.W biurze załatwiliśmy formalności. Podpisanie umowy, kilka pytań i już!

Pamiętajcie tylko, że musicie ze sobą mieć smycz i obrożę.
Proste prawda? 
Mam więc nadzieję, że jeśli zastanawialiście  się jak to właściwie wygląda to ten tekst ułatwi wam decyzje i rozwieje wątpliwości. A przede wszystkim doda odwagi jeśli obawialiście się wizyty.

Wybaczcie brak zdjęć, w schronisku targały mną takie emocje, że nawet nie przeszło mi przez myśl wyciągać telefon czy aparat.

Pozdrawiam, Iga!





Byliśmy, zobaczyliśmy, zabraliśmy.



Skąd mamy Hermesa?
Czy znamy jego historię?
Co wiedzieliśmy o nim gdy zabieraliśmy go do domu? 
Co kierowało nami przy wyborze psa?


Chyba każdy z nas ma świadomość, że schroniska istnieją. Jak sama nazwa mówi schron, właśnie schron, nie dom. A dla niektórych zwierząt niestety do końca ich dni to dom. Kiedy ludzie decydują się na psa ze schroniska najbardziej kierują się jego wyglądem. Najczęściej.
Zdecydowaliśmy się więc z Łukaszem na psa. Psa ze schroniska. Obejrzeliśmy stronę schroniska i psy z zakładki „adopcja”.  Co nami kierowało przy wyborze. No niby to czy ładny czy nie. Ale. Nadszedł dzień kiedy wybraliśmy się do schroniska. Pani w schronisku podaliśmy numery psów, które nam się spodobały. Numery. Były to dwa psy. Pani sprawdziła w komputerze no i zaczęło się najgorsze. Zaprowadziła nas pomiędzy kojce. Dla mnie największego zwolennika psów. Straszne przeżycie.  Pokazała nam najpierw jednego, potem drugiego-jak się okazało nie był to ten o którego nam chodziło, chyba pani pomyliła numery po prostu. Ale to nie ważne. Jak zobaczyliśmy Hermesa (w schronie Bruna) od razu wiedzieliśmy, że go bierzemy. Był w wielkim kojcu wysypanym piaskiem z dwoma suczkami. Suczki szczekały, gryzły się, rzucały. A on, siedział z tyłu i przyglądał się. Kiedy pani poszła po smycz a my czekaliśmy obok jego kojca Łukasz rzucił „Nie no, musimy go wziąć, zobacz jak on patrzy i jaki jest spokojny”. Rzeczywiście, taki był. Jednak największy szok przeżyliśmy kiedy pani powiedziała On nie był na spacerze dobre pół roku”. Co?! Jak?! Pół roku. Wyobrażacie sobie to. Teraz kiedy to pisze mam łzy w oczach. Dobra, wzięliśmy go na spacer. Ciągnął niesamowicie. Ale trudno się dziwić. Pół roku nie widział trawy, nie czuł zapachów. Na początku miał nas głęboko, był tak zafascynowany spacerem. Ciągle z nosem przy ziemi. Zresztą na pewno ma coś z psa myśliwskiego, charakterystyczny krótszy ogon i podciągnięta przednia łapa kiedy coś namierza.  Spoko.  Hermes ma ok 3,5 roku. Z czego 2,5 przesiedział w schronisku i co najlepsze. Byliśmy pierwszymi osobami, które o niego pytały. Poszliśmy, wzięliśmy i tak jest z nami. Spokojny pies, które radzi sobie z nową sytuacją. A co najlepsze. Nie ma głowy jak bulterier, sierści jak staffik a tym bardziej nie przypomina cane corso a mimo to, jest z nami. I już teraz uważamy, że to najlepsza decyzja jaką podjęliśmy. Mimo, że sporo pracy przed nami. Hermes jest lękliwy. Stresują go śliskie panele. A najbardziej potrzebuje porządnej kąpieli. Możecie sobie tylko wyobrazić jak pachnie pies który 2,5 roku siedział na dworze.
Hermes jest z nami od 4 dni więc określić do końca nie możemy jaki jest. Na pewno wdzięczny i spragniony kontaktu z człowiekiem, przychodzi sam po to aby tylko go pogłaskać. Większość dnia śpi. Zostaje sam w domu i nic nie niszczy. Pies idealny? Myślimy, że tak. Tylko potrzebuje czasu by w 100% nam zaufać.