Puszczanie psa luzem w lesie.
Las to wyjątkowe miejsce, w które jeździmy, aby zaznać spokoju, posłuchać śpiewu ptaków i pooddychać świeżym powietrzem. Jest to przede wszystkim dom dla dzikich zwierząt, obszar, na którym żyją, rozmnażają się, posilają. Ich dom, las należy do nich, nie do nas.
Tak jak my wczoraj, tak zapewne każdy z psiarzy chodzi z psem do lasu. My spakowaliśmy w plecak wodę, miskę i półtorej godziny spędziliśmy na leśnych ścieżkach. Z psem na smyczy.
W tym momencie wkraczamy w temat dość istotny.
Czy pies może biegać po lesie bez smyczy?
No i super. Wszystko jasne i klarowne zdawać by się mogło. Czytając kilkakrotnie artykuły na temat psa w lesie, napotkałam się na spekulacje, że „puszczanie psa luzem” to pojęcie nieostre. Może i tak, bawić by się mogło w interpretacje, ja jednak myślę, że potoczne „puszczanie luzem” jest rozumiane jako spuszczenie psa ze smyczy i swobodne jego poruszanie się.
Dowiedzieliśmy się już, że pies po lesie bez smyczy biegać nie może.
Tutaj i ciekawostka – bo bez znaczenia jest czy las jest państwowy, czy
własnościowy osoby prywatnej – chodzi o jego ochronę, ochronę zwierząt –
w obu przypadkach pies powinien być na smyczy.
Owszem są. To polowania i czynności organizowane przez Polski Związek Łowiecki.
Tutaj rozjaśni Wam przepis – popatrzcie
art. 9 ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 13.10.1995r., - prawo łowieckie, który stanowi, iż istnieje zakaz - poza polowaniami i odłowami, sprawdzianami pracy psów myśliwskich, a także szkolenia ptaków łowczych, organizowanymi przez Polski Związek Łowiecki - płoszenia, chwytania, przetrzymywania, ranienia i zabijania zwierzyny. Czyli psy myśliwskie mogą być puszczone w określonych przypadkach.
I dodatkowy przepis już stypizowany na konkretną rasę : Kto poluje z użyciem chartów lub ich mieszańców podlega karze pozbawienia wolności do lat 5 - art. 53 pkt. 2 ustawy z dnia 13.10.1995r., prawo łowieckie.
Czytając dalsze przepisy, można dowiedzieć się, że sąd orzekając na podstawie właśnie art. 53 tej ustawy może orzec przepadek broni, pojazdów, a także psów, przy których użyciu zostało popełnione przestępstwo.
Polowanie. W lasach polować można. Ale można znaleźć też zapewne różne pułapki. (Rozgraniczam tutaj co można,jest dozwolone, i jakie są przepisy, a jakie są fakty) Jeśli nasz pies oddali się za zapachem zwierzyny… W lesie niedaleko Torunia zdarzyło się także postrzelenie psa. Nie chcemy wywodzić się tutaj kogo była wina. Psy biegały luzem. Oceńcie sami. Nie o tym tutaj.
Wścieklizna i szczepionki na nią. Może zdarzyć się, że w lesie będą znajdowały się zwłoki zwierzęcia chorego na wściekliznę, których jak sądzę, większość psów by nie ominęła. Ale w lesie są także szczepionki, które naszemu zwierzęciu mogą zaszkodzić.
Zdarza nam się puścić psa w lesie bez smyczy, choć są to główne drogi, uczęszczane bardzo przez ludzi. Od pewnego czasu jednak jeżdżąc do lasu towarzyszy nam zazwyczaj linka bądź tak bardzo nielubiana przez nas flexi. Daje nam to poczucie kontroli i bezpieczeństwa – a pies, jest zadowolony i zmęczony namierzaniem miliona nowych zapachów.
Czy są sytuacje, kiedy psa puścić można bez smyczy?
Owszem są. To polowania i czynności organizowane przez Polski Związek Łowiecki.
Tutaj rozjaśni Wam przepis – popatrzcie
art. 9 ust. 1 pkt. 2 ustawy z dnia 13.10.1995r., - prawo łowieckie, który stanowi, iż istnieje zakaz - poza polowaniami i odłowami, sprawdzianami pracy psów myśliwskich, a także szkolenia ptaków łowczych, organizowanymi przez Polski Związek Łowiecki - płoszenia, chwytania, przetrzymywania, ranienia i zabijania zwierzyny. Czyli psy myśliwskie mogą być puszczone w określonych przypadkach.
I dodatkowy przepis już stypizowany na konkretną rasę : Kto poluje z użyciem chartów lub ich mieszańców podlega karze pozbawienia wolności do lat 5 - art. 53 pkt. 2 ustawy z dnia 13.10.1995r., prawo łowieckie.
Czytając dalsze przepisy, można dowiedzieć się, że sąd orzekając na podstawie właśnie art. 53 tej ustawy może orzec przepadek broni, pojazdów, a także psów, przy których użyciu zostało popełnione przestępstwo.
Dlaczego rzeczywiście nie spuszczać psa w lesie – czyli co może mu grozić.
Dzika zwierzyna. Jak już pisaliśmy – las to miejsce dzikiej zwierzyny, która może stwarzać zagrożenie, szczególnie kiedy akurat wychowuje młode.Polowanie. W lasach polować można. Ale można znaleźć też zapewne różne pułapki. (Rozgraniczam tutaj co można,jest dozwolone, i jakie są przepisy, a jakie są fakty) Jeśli nasz pies oddali się za zapachem zwierzyny… W lesie niedaleko Torunia zdarzyło się także postrzelenie psa. Nie chcemy wywodzić się tutaj kogo była wina. Psy biegały luzem. Oceńcie sami. Nie o tym tutaj.
Wścieklizna i szczepionki na nią. Może zdarzyć się, że w lesie będą znajdowały się zwłoki zwierzęcia chorego na wściekliznę, których jak sądzę, większość psów by nie ominęła. Ale w lesie są także szczepionki, które naszemu zwierzęciu mogą zaszkodzić.
Zdarza nam się puścić psa w lesie bez smyczy, choć są to główne drogi, uczęszczane bardzo przez ludzi. Od pewnego czasu jednak jeżdżąc do lasu towarzyszy nam zazwyczaj linka bądź tak bardzo nielubiana przez nas flexi. Daje nam to poczucie kontroli i bezpieczeństwa – a pies, jest zadowolony i zmęczony namierzaniem miliona nowych zapachów.
Wspomniany wyżej, zmęczony pies. |
Można polować, ale nie można zakładać wnyk. Proszę nie mylić myślistwa z kłusownictwem...
OdpowiedzUsuńTo racja, moje niedoprecyzowanie i zastosowanie skrótu myślowego. Już poprawiłam, powinno być lepiej. Dziękuje za uwagę ;)
UsuńJa do lasu nie chodzę z psem, ze względu bezpieczeństwa pod względem psa -nasz pierwszy wypad do lasu 4 lata temu skończył się babszją (nie wiem, czy to prawda, nie zagłębiałam się w to nigdy, ale wychodzę z założenia, że w lesie jest więcej kleszczy) :/ Druga sprawa, to taka, że tyle naczytałam się o postrzeleniach psów na spacerach, że aż głowa paruje i dla 20 min przyjemności nie chciałabym stracić psa i szukać latami sprawców, którzy i tak zostaliby uniewinnieni. Nawet na polach mam uszy i oczy szeroko otwarte :) A po trzy last słabo wypada jako ciekawe miejsce spacerowe dla mieszańca teriera, który ,,musi,, ciągle gdzieś biec, a ja muszę mieć go na smyczy ;)
OdpowiedzUsuńByłam tylko raz z psem w lesie bez smyczy, byłam dużo młodsza i nie miałam pojęcia, że nie można,a o zakłócaniu spokoju dzikich zwierząt nawet nie pomyślałam, ale dostałam za swoje, bo wtedy pies pierwszy raz mi uciekł, pobiegł za jakimś zającem nie było go kilka minut, ale co się nacierpiałam to moje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chodzić po lesie, lubię cały ten jego klimat oraz zapach i zawsze zabieram ze sobą psa, ale teraz już tylko na 10m lince.
https://prawiejakhusky.blogspot.com/