Jak zwykle inspiracja przychodzi, sama, niezapowiedziana i
przypadkowo.
Wczorajszy spacer był spontaniczny, w inne miejsce niż zazwyczaj, ale dobrze znane Hermesowi. Chodziliśmy z nim tam jeszcze, kiedy spacer odbywał się na lince, czyli pierwsze dni z nami. Czasem tam jeszcze zaglądamy – jak wczoraj.
Wczorajszy spacer był spontaniczny, w inne miejsce niż zazwyczaj, ale dobrze znane Hermesowi. Chodziliśmy z nim tam jeszcze, kiedy spacer odbywał się na lince, czyli pierwsze dni z nami. Czasem tam jeszcze zaglądamy – jak wczoraj.