W
klimacie świątecznym – porządki.Postanowiliśmy więc krótko przedstawić
Wam, jak my radzimy sobie z wszechobecną sierścią. Hermes należy bowiem do psów
liniejących przez cały rok, raz mniej, raz bardziej, ale wciąż.
Odkurzacz musiałby chodzić chyba cały dzień, żeby było czysto. To uroki
posiadania psa. Radzić sobie trzeba.
Odkurzaczu
przeciw kłaku.
Czyli
wymienna końcówka, która najlepiej radzi sobie z psimi kłakami na naszej
kanapie. Czasami psikam też kanapę odrobiną wody, wtedy kłaki lepiej się
zbierają.
Kłak
przylepa.
Oto
ona, wszystkim już dobrze znana, obecna w domu każdego psiarza. Rolka do ubrań.
My korzystamy z niej non stop. Ale udostępniamy ją też zawsze gościom. Bo
wiemy, że nie każdy lubi chodzić naznaczony. A że Hermes kocha gości, bo to
zawsze więcej rąk do głaskania, a i na kolanka może się władować, to rolki u
nas to towar pierwszej klasy.
Czesu
czesu, nie na piesu.
Dobrze widzicie. To furminator. I nie będę pisała tu o
regularnym wyczesywaniu psa.Ale o wyczesywaniu…..koca. Tak się składa, że jestem wielbicielką koloru
czarnego. Większość koców w naszym domu jest właśnie w tym kolorze(choć
kupowałam je, zanim pies pojawił się w domu, to kupiłabym je ponownie, bez
względu na kłaczące stworzenie), więc kłaki na nich są wyjątkowo widoczne.
Odkurzacz średnio radzi sobie ze ściąganiem z nich sierści, ale furminator.
Istne cudo :D Trochę czasu to zajmuje i zabawy co niemiara, ale efekty są
zadowalające.
U mnie w domu zawsze są rolki xD Bez nich nie dało by się żyć, prowadząc hodowlę XD
OdpowiedzUsuńPrzy jednym przydatna. Przy hodowli niezbędna 😀
Usuń