czwartek, 16 czerwca 2016

Kolejny miesiąc w domu. Czyli czy pies ze schroniska może się tak zmienić?




Mija kolejny miesiąc schroniskowca pod naszym dachem. Trudno uwierzyć, że to już następny.
Po każdym miesiącu robimy „rachunek” naszych poczynań z psem i spis jego nowych, zaskakujących      zachowań.

Z każdym miesiącem myśleliśmy, że już wszystko o nim wiemy. „Już jest u nas tyle czasu, odkrył wszystkie karty”. No może nie po pierwszym, bo wiadomo, wtedy zyskiwaliśmy jego zaufanie, on uczył się naszych odruchów i tego, na co może sobie pozwolić.
Znów byliśmy w błędzie, Hermes chyba nie zabrał ze sobą jednej talii kart ale ze trzy to na pewno :D

Co więc nowego odkrył Hermi. 
Im jest z nami dłużej, tym bardziej otwiera się i kiedy myśleliśmy już, że Hermes to taka spokojna „łajza”, która nie szczeka i szybciej będzie uciekał niż przyjdzie mu na myśl bronić czegokolwiek. Zaskoczenie! Hermes potrafi szczekać i to jeszcze w dwóch skrajnych tonacjach. Wysoką i piskliwą kiedy czegoś chce i doniosłą kiedy się zdenerwuje i chce bronić czegoś lub kogoś.  Tak, nasz pies broni, denerwuje się i kiedy czuje zagrożenie dla domu bądź dla nas – szczerzy zęby. Wydaje się to Wam oczywiste i błahe, prawda?  Dla nas jednak to nowość, bo do tej pory, pies był raczej nieśmiałym „Chojrakiem Tchórzliwym Psem”. 

Nasz pies jest największym wymuszaczem na świecie. Piszczy przy każdej możliwej okazji i cały zmienia się wtedy w merdający ogon.  Na początku tylko piszczał i w sumie nikt nie wiedział czego chce. Co dla nas nowe? Nauczył się pokazywać nam kiedy chce wyjść na dwór.  Znów dla Was coś oczywistego? Myślę, że dla psa ze schroniskowym stażem to złożony proces, aby połączyć ze sobą fakty, i dowiedzieć się, że my odróżniamy jego sygnały i „spełniamy jego prośby”. 

Jeśli tak jak ja wyobrażaliście sobie psa, który będzie z Wami dosłownie wszędzie, przy każdej czynności, pójdzie z Tobą wszędzie i będzie ufał Ci bezgranicznie. Non stop będzie chciał być obok Ciebie, albo lepiej na Tobie to pędźcie do schroniska. To nie są mity i może akurat nam trafił się Hermes największy przytulak na świecie, ale myślę, że wynika to z jego silnej potrzeby przebywania z człowiekiem i poczucia bezpieczeństwa. Nowe, bo do tej pory nie był AŻ TAK wylewny.

Nasz pies jest owocożercą! Na lodówce powiesiliśmy spis owoców i warzyw, które mogą jeść psy, bo odkryliśmy, że jedynym pokarmem, który Hermes gryzie, a wręcz się nim delektuje są właśnie owoce. Banany, jabłka, truskawki – wykona za nie każdą sztuczkę a ślina cieknie mu jak woda z kranu. Spokojne zjedzenie owoców w naszym domu graniczy z cudem, a Hermes jest przy jedzącym gdy tylko ten chwyci owoc.  

Hermes generalnie nie szczeka na psy, nie atakuje ich. Jedynie kiedy widzi w psie potencjał wyścigowy to zaprasza go do zabawy. W innym wypadku, popatrzy na psa i dalej zajmuje się tym czym zajmował się przed pojawieniem się na horyzoncie czworonoga. Niektóre psy dla niego nie istnieją. Powinniśmy się cieszyć? Czy martwić? :D

Nauczyliśmy Krokodyla bawić się piłką! To nasz sukces. Na razie tylko w domu podejmuje zabawę, bo na doworze jakaś sztucznie wytworzona piłka nie ma szans z wielkim patykiem, ale to już coś w zestawieniu z tym, że Hermi nie wiedział czemu służy to turlające się coś.

Nasz pies to łowca - najbardziej lubi gonić muchy! :D

I ostatni talent naszego psa. Chyba dla nas najmniej zabawny aczkolwiek do okiełznania. Hermes potrafi wyślizgnąć się z każdej obroży. Mówię oczywiście o standardowej obroży zatrzaskowej. Ale tak, przełoży głowę nawet przez tą najlepiej dopasowaną. Musimy więc zainwestować w półzacisk. Podobno bezpieczny dla psa, a dla nas wydaje się najlepszym rozwiązaniem.

Tyle naszych nowych przygód z psem, kiedy myśleliśmy, że już wszystko za nami. Proszę! Hermes sypie kartami jak oszalały. Już się nie możemy doczekać kolejnych miesięcy. 

A czy Wasze adopciaki też zmieniały się z miesiąca na miesiąc?


Ps. Na naszym funpage nadal trwa konkurs z paracordowymi obrożami do wygrania :)

8 komentarzy:

  1. Widze, ze nie tylko nasz pies jest wymuszaczem! ;) nawet po latach nasz pies wychowany od małego pokazuje swoje ukryte talenty. Pozdrawiamy!

    wildjackjoker.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wszytko przed nami! I wymuszanie też już tak na długo :D cóż, damy rade :)
      Pozdrawiamy! :)

      Usuń
  2. u nas właśnie niewiele się zmieniło . nie wiem czy się cieszyc czy płakać :) na pewno Pufa zrobiła się bardziej przytulasta i nauczyła się wymuszać głaski i drapki <3
    Od tygodnia mamy na chacie :) tymczasa. i tak- od tego czasu nie ma mowy o samotności- " nie domknęłaś drzwi do łazienki-SUPER! pójdę z Tobą :D " .pracujemy nad tym, ale z tyłu głowy jest świadomość że sucz nie miała tego i stąd ta potrzeba.
    Puf miała szczęście trafić do domu tymczasowego, czyli prawie swojego domu, więc może to dlatego bytność ze mną nie była od początku dla niej takim szokiem?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też marzę aby być w przyszłości domem tymczasowym :)
      Wymuszanie to chyba adopciaki we krwi mają !
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Mimo iż żaden z moich psów nie jest ze schoniska i każdy z nich jest już ze mną min. 5 lat i myślę, że znam je już na wylot, to i tak przychodzą takie dni, kiedy któryś z nich pokazuje mi 'coś innego', coś zupełnie nie podobne do niego :).

    Pozdrawiamy, J&T!
    http://littlewhitecompanion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli sesły odkrywają karty cały czas :)
      Nudy nie ma przynajmniej i o to chodzi!
      Pozdrawiamy i głaszczemy :)

      Usuń
  4. Z pewnością mogę się podpisać pod stwierdzeniem :
    "Jeśli tak jak ja wyobrażaliście sobie psa, który będzie z Wami dosłownie wszędzie, przy każdej czynności, pójdzie z Tobą wszędzie i będzie ufał Ci bezgranicznie. Non stop będzie chciał być obok Ciebie, albo lepiej na Tobie to pędźcie do schroniska."
    Moja Amber od pierwszego dnia nie odstępuje mnie na krok, towarzyszy mi we wszystkich domowych czynnościach, wszystko wnikliwie obserwuje, musi mnie mieć zawsze na oku :) Jest ze mną od roku i w tej kwestii zupełnie nic się nie zmieniło, oczywiście jak przystało na psa spragnionego miłości jest ogromną pieszczoszką :)
    Pozdrawiam

    amber-podrozniczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że potwierdzają się nasze słowa. Myślę, że wiele osób marzy o takim psie "z filmu". A tu proszę, marzenia się spełniają, kogoś o psim bohaterze filmowym, psie o kochającym domu :)
      Pozdrawiamy i głaszczemy Amber :)

      Usuń