niedziela, 30 października 2016
Czy jesteś gotowy na adopcję dorosłego psa? cz1.
Etykiety:
adopcja psa
Postanowiłeś już "chcę adoptować psa". Stawiasz na kundelka, wyjątkowego i przede wszystkim dorosłego. Masz kilka "ale", ogromne obawy ale i czujesz nutkę podekscytowania. Przeczytałeś już milion stron o adopcji ale Ty nadal nie wiesz, czy sobie poradzisz?
Mamy dla Ciebie dobre rady, odrobinę otuchy a przede wszystkim mase pewności siebie, która przyda się przy opiece nad dorosłym psem. I to bez oklepanych schematów. ;)
1.Wizyta w schronisku, są psy, które podobają Ci się bardziej, inne mniej, przeczytałeś kilka opisów w internecie i na tej podstawie twierdzisz "ten byłby okay".
Internetowe opisy są jak najbardziej okay, pomocne, sam wiesz czy będziesz wolał słodkiego leniuszka czy wulkan energii. Pamiętaj tylko, że są one tworzone przez wolontariuszy, którzy obserwują psy zza krat, na rzadkich spacerach. Nie są oni po prostu w stanie wiedzieć wszystkiego o psie. Jak on się zachowa w domu, pośród ludzi.
2.A jaką ten pies miał przeszłość?
Ano, chyba największa Twoja obawa, prawda? To całkowicie normalne. Jeśli słyszysz, że pies został wyciągnięty z meliny, zabrany od rodziny, która źle go traktowała, został podrzucony pod bramę schroniska. Rodzi się na przykład pytanie "dlaczego ktoś podrzucił psa, pewnie niszczył w domu, ciągnął na spacerze". Pamiętaj - to jaki jest pies w dużej mierze zależy od człowieka, od tego ile czasu poświęci na jego socjalizację, od tego, że będzie po prostu chciał, chciał pracować nad psimi problemami. To nie zawsze jest winą psa, to często nie jest wina psa. Ok, teraz coś o nim wiemy.
3.A co jeśli nie znasz przeszłości psa?
Tak, bierzesz kota w worku, po prostu. Nie zawsze wiadomo co działo się z psem, bo po prostu został on znaleziony błąkający się po ulicy. Może komuś uciekł, a może też ktoś wyrzucił go za drzwi. Wcale nie stawia to takiego psa na przegranej pozycji. Na naszym przykładzie możecie zobaczyć, my nic nie wiemy o przeszłości naszego psa. Co wtedy? Obserwacja. Twoje własne spostrzeżenia pozwolą stworzyć Ci domysły co mogło spotkać Twojego psa. Ale czy to potrzebne? Myślę, że niekoniecznie.
4.Dlaczego on nie zwraca na mnie uwagi?
Zabrałeś go z kojca, na zapoznawczy spacer, a on kolokwialnie mówiąc "ma Cie gdzieś". Nie przejmuj się, schroniskowe psy nie wychodzą na spacer trzy razy dziennie, ani nawet raz dziennie. Jest to po prostu fizycznie nie możliwe. Dlatego podczas wyjścia na spacer zazwyczaj ciągną jak parowozy, a najbardziej interesujące jest obwąchanie wszystkiego i zaznaczenie terenu. Często tak wygląda pierwsze piętnaście minut spaceru, potem możesz zacząć nawiązywać kontakt z psem. Przysiąść, pogłaskać, przekupić smaczkiem ;) Nie oczekuj od razu przyjaźni największej na świecie, to nie film. Od razu nie oczekuj, ale generalnie, szykuj się na przyjaźń jak z filmu, taką o jakiej marzysz.
5.Skąd mam wiedzieć, że to ten pies?
Możesz oczywiście poczuć "to coś"- jak w filmie. Jednak warto stąpać twardo po ziemi. Odpowiada Ci charakter psa, byłeś z nim na spacerze, ewentualnie ośmiu, jest piękny, wyjątkowy, po prostu Ci się podoba. Trochę brudas, ale pół szamponu, pół odżywki, dobra, wartościowa karma, suplementy na sierść i pies będzie najlepszy w mieście. Nie bój się też jeśli miłość nie przyszła od pierwszego wejrzenia. Wszystko w swoim czasie, Ty pokochasz jego, on zaufa Tobie i pokocha bezgranicznie i całym swoim sercem.
6.Pracuje/jestem na uczelni po osiem godzin dziennie, pies będzie się nudził.
Serio? A kto nie pracuje czy się nie uczy? Ktoś zarabiać musi żeby pies miał co jeść. Przecież chyba nie myślałeś, że każdy kto ma psa jest bezrobotny czy 24/7 w domu :D A czy pies się będzie nudził? Z tego co mnie wiadomo to psy bardzo dużo śpią, lubią odpoczynek. Nie wiem na ile to prawda, nie pytałam mojego psa, ale podobno psy inaczej odczuwają czas, albo go nie odczuwają. Hmm, mogły by czasem przemówić :D Ale to mit. Jeśli zapewnisz mu odpowiednią dawkę ruchu do jego zapotrzebowania to osiem godzin w domu nie będzie problemem.
7.A co jeśli zniszczy mi coś w domu, nasika?
Bierzesz psa dorosłego z myślą, że nie wymaga on takie nakładu pracy jak szczeniak. Słusznie. Ale pamiętaj, to reguła, a wiadomo, od reguły są wyjątki. Dorosły pies nie potrzebuje obgryzać Ci mebli, nasikać na buty czy ciągnąc za kable. Zawsze jednak z tyłu głowy musisz mieć świadomość, że dorosły pies jest już ukształtowany ale nadal nie jest on człowiekiem. Twoim zadaniem będzie pokazać mu, że załatwiać się trzeba na dworze, jeść w kuchni a spać na własnym posłaniu. Dorosłość psa to nie równoznaczność utraty przez niego mózgu i zdolności poznawczych. A Ty? Ile masz lat czytając to? Czy już niczego w życiu się nie nauczysz, nie dowiesz? No właśnie :)
8.A co jeśli nie zaakceptuje on reszty mojej rodziny, znajomych?
Jestem zdania, że jeśli ktoś przybywa do Twojego domu, to musi respektować jego zasady. Poinformuj mamę, babcie, ciotkę i braci. Kolegów, koleżanki i całą zgraję, że masz psa szczególnego, który na pewno Was pokocha, ale nie tak zaraz. Zasada jest prosta. Zero Twojego stresu i zero zainteresowania psem ze strony Twoich bliskich. Mówię o pierwszych razach. Później już pewnie będą jego ukochaną częścią weekendu, bo i pewnie w kieszeniach przyniosą dla niego małe co nie co :D
9.A jeśli nie będzie mnie słuchał?Powiem krótko. Będzie jeśli za pan brat będziesz z konsekwencją i stanowczością. Od początku mów jasno "Zostaw!" "Nie wolno" a nie "Hermesik no ja Cię proszę, zostaw to, to nie jest dla piesków".
Podejrzewam, że mój pies wtedy myśli spoglądając na mnie wymownym wzrokiem "Serio? Wiesz, że i tak Cie nie posłucham"
Jest jeszcze masa pytań, które rodzą się w głowie, kiedy podejmujesz decyzję o adopcji dorosłego psa. Skąd to wiem. Przecież sama jakiś czas temu byłam na tym miejscu. Ale na jeden post za wiele, coby nie czytało się za długo ;)
Może trafi tu ktoś, kto właśnie zastanawia się i ma oprócz tych, inne pytania? Albo ktoś, kto adoptował doroślaka a miał jeszcze inne obawy?
Przed adopcją jakiegokolwiek psa jest mnóstwo wątpliwości. Sama idąc do schroniska po psa miałam wiele obaw. Niektóre się sprawdziły, a inne od razu mogłam skreślić. Ze schroniska wzięłam dwuletniego psa, nie wiedząc nic o nim - żadnych spacerów, zapoznania itd. w schronisku, z którego jest Niko, nie ma. Wzięłam i tyle. Później zaczęły wychodzić pewne wady, ale też zalety. Czy wzięłabym drugi raz dorosłego psa? Myślę, że tak, ale to w dalekiej przyszłości. Następny pies będzie rasowy, pod konkretne cele :P Niko jest i zawsze będzie ważny, ale jako kompan do spacerów i do miziania w domu. Nie oczekuję od niego 100% posłuszeństwa :) Niech jest jaki jest, a wady jakoś przezwyciężymy powolutku. Ogólnie fajny post, na pewno przyda się osobom, które mają wątpliwości co do adopcji dorosłych psów. Jak człowiek wie jak "posługiwać" się psem to na pewno sobie poradzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
with-astra.blogspot.com