Wstydzić się czy chwalić schroniskowym psem?
Dlaczego o tym piszemy i poruszany ten temat?
Mam ośmioletniego brata, który Hermesa uwielbia, mówi, że to jego psi brat. Był w schronisku, wie z czym to się je. Zwykł mówić, że Hermiemu należy się wszystko co najlepsze, za to, że tak długo nikt go nie przytulał, nie bawił się z nim. Ma racje. Hermes jest jego dumą, mimo, że na co dzień z nim nie mieszka - mówi o nim - nasz pies. Chwali się nim kolegom, że Hermes potrafi to tamto i siamto. Dzwoni i pyta kiedy przyjedzie Hermes. Biegnie wtedy do zoologicznego by sprawić mu jakiś smakołyk.
Kiedyś, podczas rozmowy z bratem, powiedział, że koledzy śmieją się z Hermesa bo jest on adoptowany. Nie wiecie nawet jakie wywołało to u mnie zdziwienie. Przy czym mój brat, opowiadając tę historię, mówił, że tłumaczył im, że przecież to zwykły pies, tylko ktoś go kiedyś nie chciał. Zauważyłam zwątpienie na jego twarzy. Wiecie, ośmiolatek, który rówieśnikom ma wytłumaczyć, że przecież to nie wstyd. Odbyliśmy więc rozmowę, powiedziałam mu, że powinien czuć dumę, że pomaga psu, który siedziałby pewnie w zimnym boksie, nie jadłby kupionej przez niego sarniej nogi i nie mógłby ganiać się z nim na spacerze. Potwierdził, nie musiał rozumieć, bo wiedział to wcześniej, potrzebował pewności. Przychodząc na drugi dzień ze szkoły, był dumny z siebie, bo jeszcze raz wyjaśnił kolegom, że adoptowany pies też jest cool, mimo, że nie spotkał się z aprobatą wszystkim kumpli, stwierdził, że on kocha Hermesa i koniec.
Krótka historia rozegrana na naszych oczach, nasuwa tylko jeden wniosek - jakie wartości przekażą rodzice dzieciom, takimi wartościami dzieci będą się kierowały w życiu. Nie chce wyobrażać sobie nawet co byłoby gdyby któryś z kolegów tych dzieci był adoptowany.
Przykre odkrycie, przykre, że tak mało świadomości o świecie dostają dzieci od swoich rodziców.
Ale to jeszcze bardziej umacnia nas w przekonaniu, że po coś powstał Schroniskowiec na chacie, że nawet jeśli uświadamiamy garstkę osób, to ma to sens.
Zastanawialiśmy się kiedyś, nadal zastanawiamy, nad organizacją uświadamiających spotkań dla dzieci i młodzieży w mniejszych miasteczkach, takich jak nasze. Aby pokazać im, że adopcja psa to nie powód do wstydu a wręcz przeciwnie - że pomaganie jest super!
Dzieci i nastolatkowie coraz bardziej są rozpuszczeni, roszczeniowi i nie czuli. Liczy sie markowa bluza, nowy smartfon i oryginalna zabawka. W erze konsumcyjnej dla dzieciaków pies ze schroniska to cos jak chińska podróbka. Nie uczy sie ich empatii, zrozumienia czy tolerancji. Uczy się ich jak być cool tak jak Ci w telewizorze. Na szczęście jest cikątów część osób takich jak Wy, które mogą otworzyć oczy rówieśnikom. Ja też miałam w.planach kupno drugiego, drogiego psa do pokazywania się, a mam kundla i uważam, że to była najlepsza decyzja w naszym psim życiu. Dbać dom niechcianemu niż kupić tego o którego ludzie będą sie bili. Łapa dla Was!
OdpowiedzUsuńTakie sytuacje dają nam właśnie motywacje aby robić to dalej. Straszne, że już od najmłodszych lat dzieci są tak nieczułe. Dlatego też poważnie zastanawiamy się nad serią spotkań z dzieciakami, pokazania im, że to zwykły pies, niczym nie różniący się od ich "rasowego". W naszej mieścinie jesteśmy w stanie to zrobić przy odrobinie starań :)
UsuńZaglądamy do Was czasem, śledzimy poczynania Donnera i teraz też Elzy :) Czasem tak bywa, że przypadki rodzą piękne sytuacje. My z kolei mamy plany na jeszcze jednego adopciaka i na 100% rasowca - więc zapowiada się ciekawie. Pozdrawiamy :)
Ech dzieciaki nie rozumieją, że pies to nie gadżet. Hermes nie przypomina żadnej rasy, adoptowany jako dorosły - nie ma szpanu. Co się z tym światem dzieje?
OdpowiedzUsuńJa wielokrotnie byłam pytana czy Cleo jest rasowa.... bo futerko takie miękkie i rude, bo ogonek krótki - tylko rasowe mają krótkie. Krótka odpowiedź kundel i widzę tą konsternację z drugiej strony. SERIO? To wciąż jest pies, dla mnie członek rodziny i skarb.
Dlatego cieszę się, że mój młodszy brat może obcować z takim psem, dla niego Heremes to mistrz świata-bo siad robi i waruj, zabawke zostawia na komende itd. Mam nadzieje, że zaowocuje to tym, że kiedy dzieciaki podrosną a mój brat będzie propagował idee adopcji, zrozumieją i prędzej przybiją piątkę niż będą się śmiać. Tak mi się marzy no ale... ważne, że mój Młody traktuje psa jak psa a nie tak jak mówisz gadżet. :)
UsuńTo prawda. Dzięki dobrym ludziom taki psiak ma o wiele lepsze życie. W zeszłym roku adoptowaliśmy Santi- pogubioną schroniskową kulkę strachu (Więcej tutaj ----> http://santusiowo.blogspot.com/ ). Do chwili obecnej bardzo się zmieniła i widać całą jej radość i energię, którą wcześniej ukrywała ze strachu.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Taki psiak na pewno czuje się o wiele lepiej, gdy znajdzie konkretny dom. My w zeszłym roku adoptowaliśmy Santi (więcej o niej tutaj ---> http://santusiowo.blogspot.com/ ). Była wtedy tak przerażona, że nie chciała chodzić o własnych siłach... Na szczęście do tej pory sporo się zmieniło. Wyszło na to, że na początku ze strachu ukrywała całą radość i energię, której ma dosyć dużo...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Taki psiak na pewno czuje się o wiele lepiej, gdy znajdzie konkretny dom. My w zeszłym roku adoptowaliśmy Santi (więcej o niej tutaj ---> http://santusiowo.blogspot.com/ ). Była wtedy tak przerażona, że nie chciała chodzić o własnych siłach... Na szczęście do tej pory sporo się zmieniło. Wyszło na to, że na początku ze strachu ukrywała całą radość i energię, której ma dosyć dużo...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Taki psiak na pewno czuje się o wiele lepiej, gdy znajdzie konkretny dom. My w zeszłym roku adoptowaliśmy Santi (więcej o niej tutaj ---> http://santusiowo.blogspot.com/ ). Była wtedy tak przerażona, że nie chciała chodzić o własnych siłach... Na szczęście do tej pory sporo się zmieniło. Wyszło na to, że na początku ze strachu ukrywała całą radość i energię, której ma dosyć dużo...
OdpowiedzUsuńI strach mija z czasem, wtedy można poznać prawdziwe oblicze psa :)
UsuńI strach mija z czasem, wtedy można poznać prawdziwe oblicze psa :)
UsuńŚwietny wpis! Niestety, w tych czasach bardzo dużo ludzi woli kupić psa z hodowli (mhm... często pseudo, bo taniej:))), niż adoptować psa ze schroniska, bo to przecież wstyd (!!!) mieć w domu takiego kundla, tak przynajmniej zaszpanujemy przed znajomymi rasowym psem (z rodowodem z jakiegoś pseudo związku) :/ Ja, o ile bym mogła, chętnie wzięłabym psa ze schronu, ale na razie nie mam takiej możliwości bo Nela ma problemy z agresją i 2 pies niestety nie pomógłby a bardziej zaszkodził. Ale kiedyś na pewno zdecyduję się na adopciaka. Hermes jest pięknym pieskiem, super, że trafił na taką dobrą i odpowiedzialną osobę jak Ty.
Usuńsmallshaggy.blogspot.com
Wow... Nie spotkałam się z czymś takim do tej pory. Widocznie w obecnym świecie ważniejszy jest szpan i marka, a nie mały drobny czyn...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak jest, niestety.
Usuń