czwartek, 19 stycznia 2017

Wiem wszystko o psach, jestem najlepsza!


Dlaczego przyjmujemy krytykę, nawet tą nie konstruktywną. Dlaczego nie musimy mieć zawsze ostatniego słowa? Dlaczego słuchamy rad i przesiewamy je przez sito własnego rozumu?

Ilu znacie ludzi, którzy nie mają do siebie dystansu? Ilu znacie ludzi, którzy uważają, że pozjadali wszystkie rozumy? Ilu znacie ludzi, którzy za wszelką cenę próbują narzucić Wam własne zdanie? A ilu takich, którzy zawsze muszą mieć ostatnie zdanie i dorzucić własne przysłowiowe trzy grosze?

Znacie, prawda?

A lubicie to? Denerwuje Was to? Czy może bierzecie na to poprawkę mówiąc "a, niech sobie pogada".

Nakreślając taką sytuację próbuje wykreować zdarzenia, z którymi na co dzień się spotykamy. Osobiście mam twardy charakter, ciężko na mnie wpłynąć czy narzucić zdanie. Nienawidzę wpasowywać się w tłum, być taka jak wszyscy, łykać każdą brednie jak pelikan.
A dlatego, że dzielę swoje życie z psem, dzielę to wszystko też na aspekty z nim związane.

Przyznam, że zdarza mi się gubić już w tych informacjach. Ilu psiarzy tyle prawd. Jak więc się w tym nie zgubić? Zakładając bloga, funpage miałam świadomość, że mogę spotkać się z krytyką. Wiem też, że potrafię sobie z nią całkowicie poradzić, choć czasem myślę "weź Ty się laska stuknij w czoło".  Dlatego wystawiam pewne informacje i fakty, bo uważam, że społeczność, która się tym interesuje będzie najlepszym źródłem "informacji". Wiecie pewnie co będzie zaraz.
Bardzo nie lubię kiedy ktoś narzuca mi swoje zdanie, irytuje mnie to bardzo gdy zamiast ktoś napisać
 "polecam sprawdzić szampon marki X, ma świetny skład, wiele osób go używa i pieski mają się dobrze"
 a nie
 "ten szampon na zdjęciu jest beznadziejny, jak możesz myć tym swojego psa, tani, to na pewno nie dobry, pies po tym wyłysieje, gówno, straszne, makabra, lepiej kupić ten firmy Y, pies po nim wystawowy od razu"
W sytuacji pierwszej moje odczucia są mniej więcej takie "o, super, dziękuje Tobie, że dzielisz się swoimi pozytywnymi doświadczeniami z produktem, chętnie sprawdzę skoro polecasz".
W drugim przypadku przeważnie myślę "kurde, czy ja aby każdą kąpielą mojego pupila nie przybliżam go do łysienia, czy ja aby na pewno jestem godna zajmowania się moim psem, jak ja śmiałam zakupić mu TAKI szampon" - ale zapewniam Was, szamponu Y już nie sprawdzę.

Tak serio, z jednej strony bardzo nie lubię tych komentarzy ale z drugiej przyznam, bawią mnie bardzo :D
Oczywiście jeden i drugi komentarz przesiewam przez sito racjonalności i własnego rozumu. Ale bardzo się cieszę, że pojawiają się oba typy, bo wtedy mam szansę zastanowić się co tak naprawdę ludzie mają na myśli. Dlaczego tak ważne w psim świecie jest bycie "najlepszym". Samozwańczym specjalistą, krytykiem traktowania psów przez ich właścicieli. Czepiania się karm, sposobu żywienia, podawanych smakołyków. To, że nie mam w tm temacie ostatniego słowa nie znaczy, że nie mam na ten temat zdania. Czasem myślę, że powinnam pójść na drugi kierunek studiów i zajmować się relacjami psio-ludzkimi oraz relacjami międzyludzkimi w pewnej grupie, w tym wypadku psiarzy. Myślę, że niezły materiał na zaliczenia bym miała :D
Muszę przyznać, patrzę na to wszystko z boku, osobiście nie poznałam się jeszcze z żadnym psim blogerem. Choć mam nadzieję, że kiedyś uda mi się pogadać właśnie z ludźmi "z branży".

Dla jasności, doceniam każdy jeden komentarz na naszych mediach społecznościowych, niezależnie od jego wydźwięku czy formy, bo też w istnieje instytucja zwana wolnością słowa. Jednak nigdy nie zaakceptuje narzucania mi zdania i wmawiania, że ja źle zajmuję się psem. Każdy zajmuje się psem tak jak uważa za słuszne, tak samo jak każdy zajmuje się sobą, tak jak uważa za słuszne.

Mniej jadu psioluby, więcej życzliwość i konstruktywnej krytyki. Peace :D

Bardzo chętnie poczytam o Waszych odczuciach w tym temacie. Może zabawnych albo właśnie, nieprzyjemnych sytuacjach. Ktoś coś?

6 komentarzy:

  1. "...ile psiarzy tyle prawd" to dość oczywisty stan rzeczy, bo to, co służy jednemu psu (bez względu na to, czy mowa o metodach szkoleniowych, karmie, czy szamponie) niekoniecznie będzie służyć drugiemu. Trzeba próbować, obserwować i we wszystkim zachować zdrowy rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiste, racja. Ale narzucanie za wszelką cenę własnego zdania bo kogoś psu służy i na pewno jest the best już okay nie jest :)

      Usuń
  2. Wartościowy post... Znam bardzo dobrze takie sytuacje. ;) Przecież taki szampon jednemu psu może służyć bardzo dobrze a drugiemu w ogóle. Również bardzo mnie irytują takie komentarze, niestety dość często się pojawiają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto polegać a nie narzucać besztaijąc przy tym inny produkt :)

      Usuń
  3. Każdy ma inne zdanie, bo każdy ma innego psa.. dla jednego produkt X będzie sprawdzał się idealnie, dla innego będzie to produkt Y.
    Ja często takie komentarze olewam, bo po prostu zazwyczaj mnie bawią. Podchodzę do życia metodą prób i błędów ,,ten produkt się nie sprawdza - kupię kolejny, lepszy". Oczywiście ten lepszy mogę wtedy śmiało polecić, ale nie "wcisnąć". Mimo, że staram się promować to co ,,(naj)lepsze", to oczywiście nie będę tego komuś dosłownie wpychać w ręce, bo nie dla każdego dany produkt spełnia wszystkie kryteria.
    Co by nie było, komentarze jak w Twojej notce często mnie denerwują, i nie tylko odnośnie psiego światka, ale i nawet w gronie znajomych czy rodziny. Nie zawsze to co komuś się podoba zrobi na mnie wrażenie. Post jak najbardziej wartościowy!

    Łapka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie o to wciskanie chodzi. Toż każdy ma swój rozum i zna potrzeby psa, dlatego co innego polecenie a co innego wciskanie i przy tym mega krytyka dla innego produktu.

      Usuń