poniedziałek, 25 września 2017

Dlaczego pies po adopcji nie chce się bawić?

Piwonia. 2 lata. do adopcji w toruńskim schronisku.

Pies ze schroniska nie umie się bawić?

Dlaczego pies po adopcji nie chce się bawić?


Zainspirowana obserwacjami postanowiłam to ubrać w słowa, bo rzeczy oczywiste czasem takimi nie są.

Na spacery chodzimy do parku, który znajduje się niedaleko schroniska. To też wolontariusze, spacerowicze, ludzie na spacerkach zapoznawczych też tam są.



Ubrałam więc psa, gdy tylko zza chmur wyszło słońce i wio do parku. Obeszliśmy naszą stałą trasę. Spacer nie mógł zakończyć się inaczej niż rytualną kąpielą Hermesa w starorzeczu. Ja zazwyczaj w czasie gdy pies się pluska, siedzę na trawie na brzegu i czekam, aż mój Krokodyl będzie miał dość.

Przy drzewach nieopodal wody zauważyłam rodzinę, mama, tata i dwójka dzieci, na oko koło dziewięciu, dziesięciu lat z psem ze schroniska. Zwierzak był młody, raczej szczeniak. Tata trzymał psiaka na smyczy, dzieci machały psu przed oczami piłką, rzucały patyka i chciały go gonić. Jakie było ich zdziwienie, gdy pies zamiast piłką interesował się obwąchiwaniem drzewa, a rzuconego patyka nawet nie zobaczył.
Do akcji wkroczył tata, z kijem i piłką – efekt był podobny do poprzedniego.




Woda, słońce świecące w twarz, mój pies umorusany od łap do głów – to chyba idealny moment na refleksje.
Zakładając, że był to spacer zapoznawczy, pomyślałam, że dzieci nie rozkminiają psów w tak zaawansowany sposób, więc ich argumentem może być „chodźmy po innego, ten się nie chce bawić”, a rodzice czasem robią to, co chcą dzieci, mimo że przeczy to zasadom logiki. Ale.

Pisaliśmy w poprzednim poście odnośnie do stresu, jaki odczuwa pies w schronisku. Bo boks to dla czworonogów nie jest komfortowa sytuacja. I jeśli już decydujecie się na danego psa, chodzicie z nim na zapoznawcze spacery, nie ma się co dziwić, że psiak nie ma ochoty na zabawę.




Dlaczego pies po adopcji nie chce się bawić?

1. Psiaki w schronisku nie wychodzą bardzo regularnie na spacery. Dla nich to nie lada atrakcja więc wolą obwąchać drzewa, zaznaczyć teren, potarzać się w trawie. Zająć się po prostu swoimi sprawami.
2. Wy także nie bawicie się z obcymi. Dla psów takimi osobami jesteście przez pierwsze dni czy spacery.
3. Nikt nie ma ochoty na zabawy, podczas gdy jest zestresowany, niepewny, gdy nie zna swojej sytuacji. Takie odczucia może mieć pies w nowym domu. Musicie dać mu czas na aklimatyzacje i wyluzowanie.
4. Pies może po prostu nie potrafić się bawić. Często w schronisku znajdują się psy, które wcześniej przeszły wiele. Może nigdy nie miały domu, może życie spędziły na łańcuchu i nie miał ich kto nauczyć, jak i czym się bawić.

Nie należy zmuszać psa do zabawy. Jeśli jest już z Wami w domu, poczekajcie. To, że przyjdzie do Was sam z siebie z zabawką, będzie najlepszą oznaką, że już Wam zaufał.

Drodzy, którzy zastanawiacie się nad adopcją i nurtuje Was ta kwestia, może było to powodem rezygnacji z psiaka – to normalne, naturalne i przejściowe :) Zastanówcie się, czy w takiej sytuacji jak znajduje się pies, Wy chcielibyście się bawić.

Piwonia, która czeka na swój dom w Toruniu, zaufała wolontariuszkom i jest chętna do zabawy. Może chcielibyście, żeby zaufała Wam na resztę życia? 

9 komentarzy:

  1. Cieszę się, że napisałaś o aspekcie zabawy psiaków w schronisku lub tuż po adopcji. Często słyszałam głos paniki, gdy ktoś mówił, że jego pies nie chce się bawić. Moja poprzednia sunia bardzo rzadko bawiła się na spacerach, a w domu robiła to sporadycznie. Widocznie nie miała takiej potrzeby. ;) Ale wydaje mi się, że nie ma nic piękniejszego jak psiak po adopcji, który nagle, po jakimś czasie od adopcji zaczyna się bawić lub zaczepia do zabawy. Wtedy wiadomo, że świetnie się czuje w nowej sytuacji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Trzeba psiakowi dać czas na wszystko :) i na zabawę będzie moment

      Usuń
  2. Z Fuksem przeszliśmy bardzo długą drogę, jeśli chodzi o zabawę zabawkami. Jest to pies po przejściach co widać na pierwszy rzut oka. Od samego początku bał się zabawek, ale jest już coraz lepiej. Teraz widok szarpaczka sprawia, że ogon sam zaczyna merdać co mnie bardzo cieszy, bo dlugo czekałam na ten efekt :D Grunt to niepoddawanie się i w końcu pies się chociaż w małym stopniu przekona do zabawek i zabawy :D
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzebać być cierpliwym, obserwować psaiaka i nie poddawać się. Wszystko przyjdzie z czasem i zaufaniem :0

      Usuń
  3. Ja także zauważyłam, że sporo psów po ciężkich przejściach w ogóle nie chce się bawić, wręcz ucieka przed zabawkami.
    Znalazłam kiedyś w lesie młodą sunię, która jak się później okazało 1,5 roku spędziła przykuta łańcuchem do zarysu "budy" a raczej 3 desek na środku pola rzekomo po to by pilnować ziemniaków przed dzikami ... Takie dzieciństwo odbiło się jej na psychice i nie wiedziała do czego służą zabawki.
    Natomiast mój obecny psiak czyli kolejna miłość z psiego domu dziecka, może się bawić z każdym, wszystkim o każdej godzinie i w każdej okoliczności szczególnie jak jest się naprawdę bardzo zajętym ...
    Wszystkiego dobrego !
    https://kilkagenowwilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, co pies to inna historia i inny charakter. Psy mogą chcieć się bawić, chociaż właśnie czętso zdarza się, że nie chcą bądź nie potrafią.

      Usuń
  4. Jak piszesz, każdy pies jest inny. Czego innego doświadczył, ma swój charakter. Ważne to rozumieć psy i ich nie zmuszać, tylko zachęcać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda ze nie trafiłam na ten artykuł kilka dni temu. Zrezygnowałam właśnie z adopcji psa bo miałam kilka obaw. Piesek na spacerku był bardzo rozkojarzony, energiczny ale bardzo przyjazny i poczułam strach jak zachowa się w domu z małymi dziećmi. Przeżywam to cały czas, bo bardzo chciałabym psa ale chyba muszę odłożyć ta decyzję ze względu na małe dzieci w domu tak to sobie tłumacze. Ale jest mi bardzo przykro że nie wzięłam tego pieska z schroniska ☹️

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wzięłam z ponad miesiąc temu psiaka z schroniska, piesek ma 8 lat. Zabawki go w ogóle nie interesują. Ale mimo to jest nadpobudliwy na specerze jak i w domu, uwielbia smaczki i takie podstawowe treningi jak np. siad, podaj łapkę, poproś, leżeć. Tylko że smaczkami nie potrafię wyżyć z niego nadmiaru energii. Na dworze każdy jeden pies go ciekawi , jak widzi innego psiaka to piszczy i szczęka. A jeśli chodzi o ludzi to każdego z miłą chęcią by wylizał, wystarczy że czlowiek się tylko na niego spojrzy to ciągnie bo chce się przywitać.nie za bardzo wiem jak nad nim zapanować:(.

    OdpowiedzUsuń