W domu największą miłością Hermesa są szarpaki ze sznura a na dworze - patyki. Tak, wiem. Naczytałam się o krztuszeniu, kijach wbitych w gardło. Wszelkie próby zainteresowania psa zabawkami kończą się na chwilowym pomemlaniu i powrocie do szarpaka.
Rzucanie piłki czy frisbee nie ma sensu gdyż Hermes biegnie w ich stronę, ale już nie chce podnieść i ich przynieść. Zapewne wynika to z tego, że Hermi nie był uczony zabawy od małego - no cóż, mój pies kocha patyki a ja nie mam serca odbierać mu przyjemności ganiania za nimi.
Pozdrawiamy spacerowo!
Nala też uwielbia patyki i na spacerach tylko je akceptuje, inaczej nie zaaportuje. W domu za to goni piłki od tenisa. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńhttp://nalamojpiesek.blogspot.com/