sobota, 9 lipca 2016

Fakty i mity o schroniskowcach part 2 : O psie który jeździł koleją.


Temat wydaję się być na czasie, wszak sezon wyjazdowy pełną gębą.

Na dworcach pkp coraz częściej można spotkać turystów z czworonogami. Zdarza się, że jesteśmy wśród nich. Tak, z naszym schroniskowym Krokodylem, który dwa i pół roku spędził za kratami.


Przygodę z pociągami zaczęliśmy kiedy Hermes był z nami miesiąc. Po pierwszych dwóch  tygodniach podjęliśmy wyzwanie "kaganiec". Po następnym tygodniu wyzwanie "autobus". Poszło nam lepiej niż się spodziewaliśmy. Kierując się hasłem "nasz spokój = spokój naszego psa" daliśmy radę. Przyszedł czas na pociąg. O ile ze wskakiwaniem do pociągu na wielkomiejskich peronach nie mieliśmy obaw, to wskoczenie z miejsca i zwykłego niskiego peronu przyprawiał nas o dreszcze. Nie znaliśmy wtedy jeszcze naszego psa tak dobrze, dlatego na spacerach szukaliśmy wysokich murków i trenowaliśmy skoki. Hermi na szczęście ma wrodzony talent :D

Jak zaczęliśmy?

Pierwszym krokiem naszej przygody z pociągiem było odwiedzenie dworca. Nie chcieliśmy rzucać psa na głęboką wodę. Spacer na dworzec był dobrym pomysłem. Przeszliśmy się po peronach, specjalnie czekaliśmy na pociąg aby Hermes usłyszał jego dźwięk. Udało nam się również poćwiczyć wskakiwanie do pociągu. Nie można powiedzieć coby pieseł był mega zadowolony, ale też nie był panicznie przestraszony. Dobry znak.

Czas podróży!

Nadeszła chwila właściwa. Spakowaliśmy manatki i wio! Hermes podróż zniósł dobrze, natomiast kręcił się i nie mógł znaleźć miejsca. Tak było za pierwszym razem. Następnym razem zapakowaliśmy się z psem do wagonu bagażowego. To był strzał w 10! Pies ma dużo miejsca, swobodnie może się położyć przez co nie jest aż tak zestresowany. Zdarza się również, że w przedziale jesteśmy zupełnie sami i możemy Hermiemu zdjąć kaganiec. Polecamy więc te miejsca, jeśli chcecie komfortowo jeździć z psem :) Unikamy przez to ciągłego przechodzenia innych ludzi, głaskania psa, zaczepiania. 1000 razy lepiej.



Mieliśmy z tyłu głowy fakt, że Hermes to pies wyjątkowy, że musimy poświęcać mu więcej uwagi, że nie znamy jego przeszłości i nie możemy przewidywać zachowań do końca. Skoro jednak za swoją misję uważamy odczarowywanie schroniskowych psów, pokazujemy, że to pies jak każdy inny, z podwójną ostrożnością podeszliśmy do zadania i udało się. Dziś Hermes bez problemu jeździ pociągiem, a my jesteśmy ogromnie z niego dumni. Krokodyl zaskakuje nas swoją umiejętnością odnajdywania się w nowych sytuacjach.

Kilka informacji:
1.Pies w pociągu musi mieć założony kaganiec, oczywiście jeśli jedzie bez transportera.
2.Obowiązkowe jest posiadanie przy sobie książeczki zdrowia psa. (Nam jeszcze nie zdarzyło się sprawdzenie)
3.Bilet dla psa w pociągach regionalnych to koszt 4,50zł.
4.Polecamy wsiadać z psem do przedziału "dla pasażerów z większym bagażem". Dla komfortu psiego i naszego.


A Wy podróżujecie z psami pociągami? Gdzie najdalej dojechaliście pociągiem? :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz