Nie będziemy rozpisywać się tutaj o powodach bezdomności, bo dziś sami przeczytaliśmy już kilka takich artykułów.
Chcielibyśmy natomiast aby każdy z nas, każdy z was, zastanowił się ile trzeba dać od siebie by psiak mieszkający w schronisku mógł zaznać jeszcze szczęścia w domu.
Czy na pewno w naszym domu nie ma choć trochę miejsca, aby przygarnąć zwierzaka, który byłby nam za to wdzięczny do końca życia.
Czy na pewno wybieramy samotny jogging o poranku, a nie wolelibyśmy mieć towarzysza, który na widok akcesoriów do biegania cieszyłby się nie mniej niż my na trening.
Czy na pewno nie wolelibyśmy dać dziecku radości z posiadania najlepszego kumpla na świecie, ucząc przy tym empatii i wrażliwości na krzywdę braci mniejszych.
Czy na pewno wolimy samotne wieczory z kubkiem herbaty, niż wieczory w towarzystwie kupki szczęścia, grzejącej nasze stopy tuż po zimowym spacerze.
Czy na pewno wolimy spacery we dwójkę, a może miło by było zabierać ze sobą kogoś jeszcze?
Jedno wiemy na pewno, że każdy zdaje sobie sprawę, że adopcja to dla psa wygranie nowego życia. W internecie, na blogach, stronach, można obejrzeć bardzo dużo zdjęć przed i po adopcji. Różnica? Kolosalna. Ale uwierzcie, że najlepiej obserwować to na własne oczy.
Adopcja - tak niewiele musisz dać od siebie, by w zamian otrzymać bezwarunkową miłość psa.
Adoptujcie, zmniejszajcie bezdomność, ratujcie, cieszcie się ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz